Mija, our eight-year-old cat with black fur and white patches, is a true cat personality. She came to us when Alex was only a year old and Wiktor was not yet born. Since then, Mija has been an inseparable part of our family, and her presence fills the house with warmth, love and… a bit of cat defiance.
Although she is a house cat, you can see the manners of a royal lady in her behavior. Mija knows perfectly well how to attract attention, while taking care of her independent character. Over the years, she has provided us with a lot of laughter, but also emotions, becoming a true caregiver and friend to every household member.
When Mija came to our home
Mija came to us as a small kitten who immediately won the hearts of the entire family. Alex, although he was still tiny, reacted to her presence with curiosity and joy. Whenever the cat jumped on the couch, Alex would reach out to her, trying to touch her. Mija quickly learned that the little boy was no threat to her, and she happily sat down next to him. Their relationship developed over the years — from childhood fascination to the deep friendship they have today.
Mija quickly became the favorite of the older children. Sara would often pick her up and say that "Mija is her princess." Oskar, on the other hand, tried to teach her tricks, although the cat had her own opinion on this and usually... pretended to sleep in response.
A story that shook the family: the great escape
One of the most dramatic events related to Mija was her escape six years ago. One summer evening, we left the window open in the living room, not suspecting that Mija would take the opportunity to go on her first big adventure. She disappeared, and for two weeks our lives were turned upside down.
We looked for her everywhere. Oskar hung up posters around the neighborhood, and Sara called out to her from the window every day, saying, “Mija, come home!” Alex, who was only three years old at the time, would take his cat bowl out into the yard, believing that the smell of food would attract his beloved companion.
When Mija returned two weeks later, we barely recognized her. She was emaciated, scratched, and clearly exhausted. It looked like she had had an encounter with wild cats, who were not very hospitable to her. Her return brought tears of emotion to the house, and Alex happily cuddled up to his feline friend as if to say, “Never run away again.”
Since then, Mija has never strayed far from home. She has become more cautious, but her love of adventure has remained—but now within the confines of our yard.
Everyday life with Mija
Every day with Mija is a mix of routine, fun and unexpected cat mischief.
Mornings full of elegance
Mija has her own rituals that must be followed. Every morning she starts with a majestic entrance to the kitchen, where she waits for her portion of her favorite food. If she gets it too slowly, her expressive "meow" reminds us who's in charge. Wiktor, our youngest, often tries to serve her food himself, but it usually ends with spilled food... and Mija, who gratefully cleans up the mess.
Afternoon fun with Roni
Mija's relationship with our pug Roni is a comedy in itself. Although she initially looked at him with distance, she quickly understood that he was her new friend. Their favorite game? Chasing around the house. Roni runs around like crazy trying to catch Mija, and she uses her cat-like agility to jump over couches and armchairs, effectively escaping. When Roni finally gives up, Mija sits on the windowsill and looks at him with an expression like, “You won’t catch me anyway.”
Evenings on the couch
In the evenings, Mija turns into a cuddly cat. She likes to curl up on Alex’s lap, purring so loudly that everyone in the room can hear. It’s their time to relax and spend time together, which shows how strong their bond is. Alex often talks to her in his unique language, and Mija seems to understand every word.
A cat’s love of boxes
Like any cat, Mija has an obsession with boxes. Once, when we brought a new cabinet to assemble, before we had even gotten all the pieces out, Mija had already jumped into the box. Over the next few days, the box became her favorite place to sleep. Even when Victor tried to squeeze in, Mija wouldn't budge—it was her territory.
Balloon Meeting
During Victor's last birthday, the house was full of balloons. One of them, pink and heart-shaped, caught Mija's attention. She started running after it, hitting it with her paws and trying to catch it. Eventually, she managed to pop the balloon, which caused a small bang. Mija froze, looking at us with an expression like, "That wasn't me," and we all burst out laughing.
Pillow Fort
One day, Victor decided to build a pillow fort. Mija, as she does, had to check what was going on. When Victor turned away for a moment, Mija quickly took a seat inside, as if to say, "This is my castle now!" Wiktor didn't have the heart to chase her away, so they played together for the rest of the day, and the fort was renamed the "cat castle".
Mija - the soul of our family
Mija is more than a cat. She is a true personality who teaches us every day to enjoy small moments. Her story, from the first days in our home, through the dramatic escape, to everyday life with Roni and the children, shows how much animals can play in our lives.
Alex, who has known her the longest, always says that Mija is his best friend. Sara treats her like her cat princess, and Wiktor learned patience and gentleness from her. Even Oskar, despite his teenage distance, cannot resist her charms, especially when she sits on his desk, demanding attention.
Mija is not just a cat. She is our family lady who brings a bit of magic and lots of love to the house.
PL:
Mija, nasza ośmioletnia kotka o czarnym futrze z białymi łatkami, to prawdziwa kocia osobowość. Trafiła do nas, kiedy Alex miał zaledwie roczek, a Wiktora nie było jeszcze na świecie. Od tamtej pory Mija jest nieodłączną częścią naszej rodziny, a jej obecność wypełnia dom ciepłem, miłością i… odrobiną kociej przekory.
Chociaż jest dachowcem, w jej zachowaniu można dostrzec maniery królewskiej damy. Mija doskonale wie, jak przyciągać uwagę, jednocześnie dbając o swój niezależny charakter. Przez te lata dostarczyła nam mnóstwo śmiechu, ale i wzruszeń, stając się prawdziwą opiekunką i przyjaciółką każdego domownika.
Kiedy Mija trafiła do naszego domu
Mija przyszła do nas jako mały kociak, który od razu zdobył serca całej rodziny. Alex, choć był jeszcze malutki, reagował na jej obecność z ciekawością i radością. Kiedy tylko kotka wskakiwała na kanapę, Alex wyciągał do niej rączki, próbując ją dotknąć. Mija szybko nauczyła się, że mały chłopiec nie jest dla niej zagrożeniem, i chętnie przysiadała obok niego. Ich relacja rozwijała się przez lata — od dziecięcej fascynacji do głębokiej przyjaźni, którą mają dziś.
Mija szybko stała się też ulubienicą starszych dzieci. Sara często brała ją na ręce i mówiła, że „Mija to jej księżniczka”. Oskar z kolei próbował uczyć ją sztuczek, choć kotka miała na to swoje zdanie i zazwyczaj w odpowiedzi… udawała, że śpi.
Historia, która wstrząsnęła rodziną: wielka ucieczka
Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń związanych z Miją była jej ucieczka sześć lat temu. Pewnego letniego wieczoru zostawiliśmy otwarte okno w salonie, nie podejrzewając, że Mija skorzysta z okazji, by wyruszyć na swoją pierwszą wielką przygodę. Zniknęła, a nasze życie na dwa tygodnie stanęło na głowie.
Szukaliśmy jej wszędzie. Oskar rozwieszał plakaty w okolicy, a Sara każdego dnia wołała ją z okna, powtarzając: „Mija, wróć do domu!”. Alex, choć miał wtedy zaledwie trzy lata, wyciągał kocią miseczkę na podwórko, wierząc, że zapach jedzenia przyciągnie jego ukochaną towarzyszkę.
Kiedy Mija wróciła po dwóch tygodniach, ledwo ją poznaliśmy. Była wychudzona, podrapana i wyraźnie wyczerpana. Wyglądało na to, że miała spotkanie z dzikimi kotami, które nie były dla niej zbyt gościnne. Jej powrót wywołał w domu łzy wzruszenia, a Alex z radością przytulił się do swojej kociej przyjaciółki, jakby chciał powiedzieć: „Nigdy więcej nie uciekaj”.
Od tego czasu Mija nie oddala się od domu. Stała się bardziej ostrożna, ale jej miłość do przygód pozostała — teraz jednak w granicach naszego podwórka.
Codzienne życie z Miją
Każdy dzień z Miją to mieszanka rutyny, zabawy i niespodziewanych kocich psot.
Poranki pełne elegancji
Mija ma swoje rytuały, które muszą być przestrzegane. Każdy poranek zaczyna od majestatycznego wejścia do kuchni, gdzie czeka na swoją porcję ulubionej karmy. Jeśli dostaje ją zbyt wolno, jej wyraziste „miau” przypomina nam, kto tu rządzi. Wiktor, nasz najmłodszy, często próbuje samodzielnie podać jej jedzenie, ale zazwyczaj kończy się to rozsypaną karmą… i Miją, która z wdzięcznością sprząta bałagan.
Popołudniowe zabawy z Ronim
Relacja Miji z naszym mopsem Ronim to komedia sama w sobie. Choć początkowo patrzyła na niego z dystansem, szybko zrozumiała, że to jej nowy przyjaciel. Ich ulubiona zabawa? Gonitwa po domu. Roni biega jak szalony, próbując złapać Miję, a ona, wykorzystując swoje kocie zwinności, przeskakuje przez kanapy i fotele, skutecznie uciekając. Kiedy Roni w końcu się poddaje, Mija siada na parapecie i patrzy na niego z miną: „I tak mnie nie złapiesz”.
Wieczory na kanapie
Wieczorami Mija zamienia się w kocią przytulankę. Najchętniej układa się na kolanach Alexa, mrucząc tak głośno, że wszyscy w pokoju to słyszą. To ich czas na relaks i wspólne chwile, które pokazują, jak silna więź ich łączy. Alex często mówi do niej w swoim wyjątkowym języku, a Mija zdaje się rozumieć każde słowo.
Kocia miłość do pudełek
Jak każdy kot, Mija ma obsesję na punkcie pudełek. Pewnego razu, gdy przynieśliśmy nową szafkę do złożenia, zanim zdążyliśmy wyciągnąć wszystkie elementy, Mija już zdążyła wskoczyć do kartonu. Przez kolejne dni pudełko stało się jej ulubionym miejscem do spania. Nawet gdy Wiktor próbował się do niego wcisnąć, Mija nie ustąpiła — to był jej teren.
Spotkanie z balonem
Podczas ostatnich urodzin Wiktora w domu było pełno balonów. Jeden z nich, różowy i w kształcie serca, przyciągnął uwagę Miji. Zaczęła za nim biegać, uderzając go łapkami i próbując go złapać. W końcu udało jej się przebić balon, co wywołało mały huk. Mija zamarła, patrząc na nas z miną: „To nie ja”, a my wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Poduszkowy fort
Pewnego dnia Wiktor postanowił zbudować fort z poduszek. Mija, jak to ma w zwyczaju, musiała sprawdzić, co się dzieje. Kiedy Wiktor na chwilę odwrócił się, Mija szybko zajęła miejsce w środku, jakby chciała powiedzieć: „To teraz moja twierdza!”. Wiktor nie miał serca jej przegonić, więc do końca dnia bawili się razem, a fort został przemianowany na „koci zamek”.
Mija – dusza naszej rodziny