My Actifit Report Card: April 9 2024

Nie bójmy się ostrych słów, ten dzień był popieprzony. Najpierw telefon mi padł pomiędzy drzemkami przez co zaspałem i nie włączył się Actifit. Stąd kroków co kot napłakał. Cały dzień był mętlik. Koło 15 miałem jechać do biura kiedy okazało, że powietrze mi zeszło. Myślałem początkowo, że ktoś mi spuścił powietrze dla jaj, ale okazało się, że dziura. Spieszyłem się i chyba przez to uszkodziłem drugą dętkę. Trzeciej nie miałem. Stąd musiałem doczłapać do serwisu, w którym powiedziano mi, że mogą mi wymienić dętkę w poniedziałek. Słysząc takie dictum w szoku wyszedłem, ale po chwili otrzeźwienia wróciłem zapytać, czy mi jedną dętkę zwyczajnie sprzedadzą. Okazało się, że tak. Tym razem wymiana poszła sprawnie, choć jedna szprycha była luźna. Chyba trzeba myśleć o nowym rowerze. Przez to wszystko nie miałem nawet czasu być przerażony wyznaczoną datą narodzin córeczki.

Let's not be afraid of harsh words, this day was fucked up. First, my phone died between snoozes (alarm stops l), so I overslept and Actifit didn't turn on. Hence the steps that made the cat cry. There was confusion all day. Around 3 p.m. I was supposed to go to the office when it turned out that my air was gone. At first I thought someone had deflated my balls, but it turned out to be a hole. I was in a hurry and I think I damaged the second inner tube. I didn't have a third one. From here I had to go to the service center where they told me that they could replace the inner tube on Monday. Hearing such a dictum, I left in shock, but after a moment of sobering up, I came back to ask if they would simply sell me one inner tube. It turned out that yes. This time the replacement went smoothly, although one spoke was loose. I guess I need to think about a new bike. Due to all of this, I didn't have to be terrified about setting the date of my daughter's birthday.