Dziennik #58/2025 - spadek formy

in polish •  2 months ago


    Źródło: Pixabay


    Dobry wieczór.

    Nie mogłam rano podnieść się z łóżka. Gdy już wstałam powiedziałam na głos sama do siebie, że jeszcze tylko raz będę musiała wstać o tak barbarzyńskiej porze. Dodało mi to trochę siły, ale i tak poranek był bardzo ciężki. W pracy bardzo mało pracy, a ja miałam się dzisiaj skupić na szkoleniu osoby, która obejmie część moich obowiązków od poniedziałku. Było to bardzo trudne, ponieważ jak mam szkolić kiedy nie dzieje się nic? Starałam się jak mogłam, ale tłumaczenie na sucho jest dla mnie kompletnie bez sensu. Zresztą nie tylko dla mnie, bo ta dziewczyna miała podobne podejście. Mimo wszystko dałam z siebie 110%, jak zawsze. Muszę powiedzieć, że byłam potwornie zmęczona. Cały czas ziewałam i miałam nieziemskie problemy z koncentracją.

    Po powrocie do domu poszłam spać i spałam do wieczora. Normalnie byłabym o to zła, bo wiązałoby się to z problemami z zaśnięciem, ale przekroczyłam punkt krytyczny zmęczenia i jestem pewna, że będę w nocy spać jak dziecko. Dlatego wybaczcie krótki dziennik, ale nie jestem w stanie napisać elaboratu o tym, że spałam. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że moje samopoczucie od wczoraj jest nadal bardzo złe. Nie wiem jak się podnieść. Chciałabym napisać coś dobrego o moim życiu i funkcjonowaniu, ale po prostu się nie da. Przykre to bardzo.

    Idę spać. Do jutra.

      Authors get paid when people like you upvote their post.
      If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE VOILK!