Dziennik #63/2024 - no i klapa

in polish •  5 months ago


    Źródło: Pixabay


    Dzień dobry!

    Spałam bardzo źle, bo rozłożyło mnie przeziębienie. Co chwilę się budziłam z zawalonym nosem i gardłem. Jestem sama sobie winna, bo gdy tylko pojawiły się pierwsze promienie słońca ja natychmiast zrezygnowałam z czapki i kurtki zimowej. No to teraz mam. Na szczęście nie gorączkuję tylko temperatura skacze sobie w okolicach 37 stopni, więc jest nadzieja na to, że w pracy uda mi się w miarę normalnie funkcjonować.

    Rano pojechałam na rozmowę o pracę, z której nic totalnie nie wyszło. Zaczynam się powoli poddawać i godzić z nadzieją, że czeka mnie powrót na taxi. Bardzo trudno jest znaleźć pracę weekendową, wprawdzie mam jeszcze miesiąc na szukanie, ale trochę mi zapał opadł po tych ostatnich porażkach. Sądziłam, że będzie trochę łatwiej, a tu nic. I chcę pracować, a nie ma gdzie. Frustruje mnie to strasznie jak mam być szczera. Rozmawiałam dzisiaj z kolegą o Glovo, bo też to brałam pod uwagę, ale dałam sobie spokój jak mi powiedział, że pół dnia woził klientom alkohol. To nie dla mnie. Narobię sobie głodów i zapiję. No nic, będę szukać dalej i może akurat coś się znajdzie fajnego.

    Po powrocie do domu przeleżałam całe popołudnie w łóżku. Choroba + niedospanie zrobiły swoje i czasami zdarzały mi się kilkunastominutowe drzemki. Gdy już wstałam stwierdziłam, że skoro jutro mam urodziny to od jutra wracam do diety, a dzisiaj sobie pofolguję i zjem coś niezdrowego. Padło na ciastka mafijne [jedne z moich ulubionych], a do tego po naradzie na czacie wjedzie kebab. W końcu jakoś celebrować urodziny to mus. Nie do wiary, że minął kolejny rok i skończę 32 lata. Nawet nie wiem kiedy to tak poleciało.

    Piję dużo herbaty co jest niezwykle kojące dla mojego gardła. Najgorzej sprawa ma się z nosem na co kupiłam krople, które mają taki wystrzał, że lecą od razu do mózgu. Blech. Jednak mimo awersji do leków nie mam za dużego wyboru, bo jakoś muszę stanąć na nogi. Nie ma mowy o żadnym zwolnieniu lekarskim skoro tyle co wróciłam do pracy. Muszę być dzielna i zamierzam walczyć o szybki powrót do zdrowia.

    Czuję się dzisiaj trochę zrezygnowana przez te problemy ze znalezieniem pracy, ale to tylko dlatego, że żyłam w przekonaniu, że szybko coś znajdę. Muszę się wziąć w garść i dać sobie trochę czasu. Niby jak ktoś chce pracować to zawsze pracę znajdzie i mam nadzieję, że w moim przypadku również ta zasada się sprawdzi.

    Idę oglądać Netflixa i się kurować. Taki z dupy dzisiaj wpis, bo i jaki ma być skoro moja jedyna aktywność to branie leków i picie herbaty. Jednak nawet mimo choroby regularność zachowana, więc może uda się zdobyć odznaczenie rocznego pisarza. Chociaż mam wrażenie, że coś jest nie tak z tymi odznakami, bo nie dostaję odznak tygodniowych mimo tego, że piszę posty. Coś się chyba zepsuło.

    Do jutra!

      Authors get paid when people like you upvote their post.
      If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE VOILK!