Dziennik #112/2024 - kryzys

in polish •  3 months ago


    Źródło: Pixabay


    Dobry wieczór.

    Bardzo źle spałam. Dalej nie mam moich leków. To wszystko bardzo niekorzystanie odbija się na moim samopoczuciu. Czuję się jak gówno. Wkręca mi się depresja i nijak nie potrafię sobie z tym poradzić.

    Wstałam i pojechałam na wybory, ponieważ w moim mieście odbywa się druga tura. Potem pojechałam do rodziców, bo czekał na mnie list ze skarbówki. Byłam pewna, że jest to kara za spóźnienie z podatkami, ale to jedynie zaproszenie do złożenia wyjaśnień w sprawie źle złożonej deklaracji podatkowej po zakupie auta. Korektę już składałam i jak widać ją również źle złożyłam. Wezmę któryś dzień wolny w tym tygodniu i pojadę i może uda się już zamknąć ten temat, bo ciągnie się on za mną już od listopada 2022. Masakra.

    Po powrocie do domu czułam tak przejmującą pustkę, że wbrew zaleceniom lekarza wzięłam relanium. Wzięłam i poszłam spać, bo nie mogłam sobie poradzić sama ze sobą. Pół dnia spędziłam w łóżku, a pół oglądając YT. Relanium wzięłam dużo, na szczęście już nie mam więcej, więc problem potencjalnego nadużywania sam się rozwiązał.

    Cały weekend uciekł mi nie wiem kiedy i jestem przestraszona nadchodzącym tygodniem, ponieważ od środy zostaję sama na stanowisku pracy. Ni chuja sobie nie poradzę i już jestem tym zestresowana. Zachciało mi się robić karierę. Mam dzisiaj wszystkiego dość, pisać też mi się nie chce.

    To na tyle. Do jutra.

      Authors get paid when people like you upvote their post.
      If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE VOILK!