Co tam w czwartek? Byliśmy u fryzjera. Nie byliśmy za to w sklepie, bo już nie miałam siły ani zdrowia. Skutkowało to brakiem chleba i przymieraniem głodem. No ale cóż, wszystko przez to, że zrobiłam zakupy, owszem, na frisco, ale i tam panuje już szał przedświąteczny i dostawa dopiero w piątek wieczorem.
What's up on Thursday? We were at the barber. We weren't in the store because I didn't have the strength or health anymore. This resulted in a lack of bread and starvation. Well, all because I did shopping, yes, on Frisco, but there is already a pre-Christmas frenzy and delivery only on Friday evening.