Po przesiadce, Lidia nie dopracowała szczegółów i jedziemy z Gairo do Mikumi busikiem. Stopy mnie bolą, siedzę wcisnięty między kierowcę a pasażera z lewej. Plecak który mam na kolanach przy co pechowszym ruchu ścisza albo miesza coś z radiem.
Nie wiem jak radzi sobie reszta ekipy z tyłu. Do celu niecałe 200 km ale jest sporo postojów by ktoś mógł wskoczyć wyskoczyć tak koło 2 minut bez prostowania kości.
Postanowiłem dodać tu kilka zdjęć bo niewiele lepszego do zrobienia by zmniejszycdyskomfort drogi i zwolnić pamięć telefonu.
Wczorajszy spacer na górę prowadził przez pola fasoli tu widać płot.
Było sporo kwarcu białego i różowego niestety tanzanit nie leżał na widoku.